04 września 2008

Nowe Django

Wyszła nowa, według numeru, stabilna wersja Django. Opis po angielsku do znalezienia oczywiście na oficjalnej stronieblogu.  Nowości (a w zasadzie zmiany) to przede wszystkim stabilność, admin, ORM i Unicode, wszystko to tak naprawdę usprawnienia a nie rewolucja i w zasadzie nadanie numeru to formalność i długo zastanawiano się nad tym 1.0, bo w końcu to niewiele znaczy, ale z drugiej strony zobowiązuje. Przy okazji podniósł mi się ruch na blogu ;)

10 sierpnia 2008

Nowy Firefox (3.1) - to co najlepsze

Mr. FirefoxImage by hugovk via FlickrA w zasadzie najważniejsze, nowy Firefox ma przełączanie pomiędzy kartami rozwiązane w sposób znany z klasycznych systemów operacyjnych - po naciśnięciu Ctrl+Tab wraca do poprzedniej karty (ostatnio oglądanej). Powinno to zadowolić wszystkich malkontentów. Dodatkowo wprowadzono podgląd kart (przy więcej jak 2 kartach). Karty nie są duże, przez co nawet tak sceptycznie nastawiony do takich wynalazków osobnik jak ja jest w stanie to zaakceptować . Obiecuje sobie również wiele po możliwości używania znaków specjalnych (* itp.) w pasku adresów, jednak na chwilę obecną ta opcja nie działa w wersji 3.1., albo ja nie umiem z niej skorzystać.
Zemanta Pixie

31 lipca 2008

Fajne RSS

Do napisania posta o fajnych narzędziach związanych z RSS zbierałem się długo, dzisiaj skłoniło mnie do tego ostatecznie pojawienie się fajnego serwisu: PostRank (i www.postrank.com/readers.htm)będącego elementem większego systemu oceniania feedów i linków. Oceniane są linki z RSS, na podstawie występowania w kilku popularnych serwisach i klikania w linki (PostRank: How it works). Co ciekawe działa (można powiedzieć: trochę działa) dla wykopu:


Oprócz tego w zestawie jest też plugin do Firefoksa, który integruje się z Google Readerem i pokazuje przy każdym wpisie jego notę w PostRanku.

Kolejne istotne narzędzie to Page2RSS. Na podstawie ZMIAN strony WWW generuje ono pojedynczy wpis RSS. Po podaniu adresu strony dostajemy adres kanału RSS, który można dodać do swojego czytnika. Jeśli coś się zmieni na wpisanej stronie, dostaniemy informację. Do czego to może być przydatne: śledzenie strony, która nie ma kanału RSS (np. strona edytora, który chyba nie będzie miał wersji 1.0); śledzenie ulubionych lub dodanych przez użytkownika linków w serwisie, który nie ma takiej funkcjonalności (prawie Web3.0, ostatnio na wykopie padła nawet taka propozycja); sprawdzania, czy Google świętuje jakąś okazję. Dobrą cechą tego rozwiązania jest to, że strona ma generowany stały adres kanału i dzięki temu, jeśli ktoś wcześniej wpisał taki sam adres, to można obejrzeć np. od kiedy strona się nie zmieniła. Nie ma jednak rozwiązań doskonałych: Page2RSS nie radzi sobie z bardzo długimi stronami (chciałem np. monitorować dużą listę ogłoszeń zmieniających się nieregularnie 1-2 razy na tydzień.). Podobne, ale trochę bardziej zaawansowane narzędzia w tej kategorii: Feedity (testuję i wygląda, że lepiej sobie radzi z dużymi plikami, dają dodatkowe opcje po zalogowaniu, np. zapamiętanie ustawień kanału i ich edycja) i dapper (ten jest ładniejszy i oferuje dużo fajnych funkcjonalności, ale praktycznie na każdym rzeczywistym teście się zawiesza, więc jeszcze trzeba chyba poczekać).

Następny program to RSS2PDF. Służy do zamieniania wpisów z RSS na dokument PDF (np. tak). PDF ma spis treści i zawiera aktualne wpisy, nadaje się to na przykład do zabrania do pociagu (jak ktoś nie lubi offline w Google Readerze), ewentualnie wydrukowania. Dają też np. możliwość wygenerowania sobie dokumentu na podstawie Google News.

Większa lista narzędzi do RSS: http://oedb.org/library/features/the_ultimate_rss_toolset



Zemanta Pixie

Nowe delicje

Y odpaliło nowe delicious, teraz pod nowym adresem: delicious.com
Zmiany widać, na lepsze, tagi ładnie uporządkowane. Widać lepszy charakter społecznościowy, linki znajomych, wygląd też przejrzysty, ogólnie widać krok do przodu.
Wszystko pięknie, tylko nie można się zalogować, co ciekawsze nie działa też przypominanie hasła. Linki są. Chyba się za bardzo pośpieszyli.

07 lipca 2008

Instalacja Django pod Windows

Ostatnio sporo korzystam z Windows i stwierdziłem, że oprócz cygwina warto mieć jakieś środowisko do kodowania w Django. Jakiś czas temu zainstalowałem sobie wersję "instant", którą niniejszym chciałbym polecić. Ale, jak to mawiają na PKP, po kolei:
Do robienia czegoś w Django są potrzebne:
1. samo Django,
2. Python rzecz jasna,
3. baza danych, bez niej oczywiście też można sobie poradzić, ale nie ma to sensu, szczególnie, że dostajemy to (bazę) "gratis",
4. narzędzie do obsługi bazy danych,
5. przykładowa aplikacja.
Oczywiście warto mieć jakiś dobry edytor, a to jak wiadomo, każdy wybiera sam (mi się niejako przy okazji zainstalowało Eclipse+Pydev, a nuż się przyda)
Założeniem całej instalacji ma być też szybkość uzyskania takiego środowiska, a co za tym idzie minimum konfiguracji.

Samo Django (pkt. 1) pobieramy spod tego linka (na chwilę obecną bezpośrednio pliku z archiwum (~22MB)), co ciekawe jest w zestawie z samym Pythonem, czyli punkt 2 też już mamy z głowy, a dla odmiany dostajemy również bazę (pkt. 3) w postaci sqlite. Aplikacje przykładową pobieramy z tej samej strony lub bezpośrednio. Pozostaje tylko punkt 4, czyli zarządzanie bazą. Tu z pomocą przychodzi nam dodatek do Firefoksa:
sqlite-manager (po ściągnięciu pliku .xpi trzeba go przeciągnąć na listę dodatków)
Instalacja InstantDjango jest prościutka: uruchamiamy samorozpakowujące się archiwum, wskazujemy katalog docelowy i fruuu, trochę długo trwa rozpakowywanie, więc trzeba się wykazać cierpliwością, ale w końcu całość to jakieś ~70MB.
Potem możemy dopisać sobie na końcu pliku start.bat:

echo Instant Django is now ready
echo In app directory: python manage.py runserver
echo.

a później go (start.bat) uruchamiamy i mamy "quasikonsole" Django do wykonywania poleceń. Później tylko przechodzimy do katalogu aplikacji i możemy ją na przykład uruchomić:

F:\django>cd crimemap
F:\django\crimemap>python manage.py runserver
Validating models...
0 errors found
Django version 0.97-pre-SVN-6991, using settings 'crimemap.settings'
Development server is running at http://127.0.0.1:8000/

i na przykład pod adresem
mamy naszą przykładową aplikację. Oczywiście można ją generować i pisać samemu, do czego zachęcam (niejednokrotnie). Choćby dlatego, że aplikacja przykładowa nie należy do arcydzieł sztuki programistycznej i wymaga zmian, żeby działała z domyślnymi ustawieniami InstantDjango.

Miałem jeszcze napisać o aktualizacji Django przy takiej instalacji, ale okazuje się, że w katalogu Utilities jest już odpowiedni batch: update.bat.

Jeśli zainteresował cię ten wpis, to może przeczytasz inne wpisy o Django lub o Windows, zachęcam też gorąco do zerknięcia na zbiór moich linków, którymi od niedawna cyklicznie się dzielę.
Dla korzystających z RSS adres kanału z postami, można subskrybować.



Reblog this post [with Zemanta]

10 maja 2008

Stos pusty

Jakiś czas temu przeczytałem o nowej inicjatywie Joela Spolsky'ego: stackoverflow.com. Wygląda ciekawie? Może. O ile można się zgodzić z tezą, według której programiści nie czytają książek (nawet tych o programowaniu), to już programowanie metodą trial-and-error jest grubym nadużycem (semantycznym oczywiście).
Bo:
- jaki sens ma czytanie 200 stron książki, tylko po to, żeby dowiedzieć się jednej, dwóch nowych rzeczy,
- jak ktoś pracuje zawodowo w jakimś środowisku to jego problemy nie są opisane w książkach, nawet tych lepszych,
- zanim pewne rzeczy staną sie modne na tyle, że jakiś książkopisarz będzie chciał o tym napisać, zawodowcy już dawno będą mieli każdy szczegół rozpoznany.
- książkopisarze rzadko są dobrymi programistami i odwrotnie, w związku z tym dużo ważniejsza jest praca w zespole, z guru/ojcem prowadzącym, który pokieruje (i wcale nie nazywałbym tego szumnie pair programming)

Następna rzecz o której pisze JS jest wpisywanie problemu w Google i nie trafianie na rozwiązanie, a nawet jeśli, to rozwiązanie nie jest poparte wiedzą eksperta albo płatne. Ja z perspektywy mojego (skromniejszego, ale jednak) doświadczenia stwierdzam, albo coś jest w Google/na forum programu/biblioteki, albo trzeba iść do producenta (ale wtedy ma się jakąś formę supportu). Zawsze zostaje Usenet, na którym też wiele rzeczy można sie dowiedzieć, a jak to nie wystarczy to jest choćby Code Project.

Opierając się na tych (moim zdaniem mylnych) założeniach Joel postanowił stworzyć stronę, która rozwiąże przedstawione przez niego problemy: będzie dostępna za darmo, bez nachalnych reklam, konieczności (ale z możliwością) rejestracji i będzie zawierać wiedzę ekspertów. Pożyjemy, zobaczymy, na razie strona jest w zasadzie pusta, zawiera jednak odnośnik do bloga, na którym są już 4 podcasty.


06 maja 2008

Nowinki w GReaderze

Mała rzecz a cieszy. W Google Reaeder dodano wczoraj nowe funkcje:
Przede wszystkim dodawanie notek - jest prosty bookmarklet, wciągamy go na pasek ulubionych, podoba nam się strona, klik, dopisujemy notkę, szybka decyzja, czy chcemy sie podzielić notką i leci.
Do tego możemy pisać notki "po prostu".
Dodatkowo możemy określić jak ma wyglądać strona z rzeczami, którymi się dzielimy.
Całość opisana oczywiście na:
Official Google Reader Blog: Share anything. Anytime. Anywhere.
przy czym ja najpierw znalazłem a później czytałem, i muszę przyznać 2 rzeczy:
wymyślili jak zwykle dokładnie tak jak to powinno działać (IMHO),
dokładnie tak sobie myślałem kiedyś, że przydałaby się możliwość dopisania strony do Readera.
Z drobiazgów zauważonych później:
można dodać notkę do rzeczy znalezionych w swoich subskrybowanych elementach,
zmieniono nazwę checkboxa "mark as read" na "keep unread" - co zdecydowanie lepiej oddaje sens tego elementu.

28 marca 2008

Zemanta aka podpowiadacz semantyczny

Trafiłem na coś, co do przetestowania wymaga napisania nowego posta na blogu. Jest to Zemanta, strona (w zasadzie web service + plugin do firefoksa), podpowiadająca treści (zdjęcia/artykuły) do aktualnie pisanego artykułu. Oczywiście testowanie nie może przebiegać dokładnie tak jak sugerują autorzy narzędzia. Próbowałem znaleźć treści do samego tytułu i pierwszego zdania, ale rezultat był marny. Po 300 pierwszych znakach już się zaczęło coś pojawiać. Ale raczej jako reakcja na konkretne słowa kluczowe po angielsku.
Kolejna próba oczywiście dotyczy Django
Po tym krótkim teście, krótkie wnioski: w dobie pisania na zbliżone tematy (wszyscy piszą o Tybecie, olimpiadzie itp.) narzędzie może okazać się dobrym dopełnieniem bloga w rękach wytrawnych grafomanów. Sympatyczna jest też aktualizacja co 300 znaków albo na żądanie. Wychodzi w sumie taki googloprzyśpieszacz. Szkoda, że szukanie po odbywa się raczej w anglojęzycznej sieci i że obrazki zawsze lądują na początku, opcji nie ma żadnych (ani w dodatkach do firefoksa, ani w interfejsie, skądinąd zgrabnym).

Source: Wikipedia